„Yungblud. Jesteś gotowy, chłopcze?”: jego wątpliwości, łzy, radości... zanurzenie jak najbliżej gwiazdy rocka

Recenzja: Muzyczny film dokumentalny Paula Dugdale'a z Dominicem Harrisonem i Adamem Warringtonem (Stany Zjednoczone, 1 godz. 59 min). W kinach od 21 sierpnia ★★★★☆
Przez Julien Bouisset
Dominic Harrison i członkowie zespołu w Berlinie podczas kręcenia filmu dokumentalnego „Yungblud. Are You Ready, Boy?” autorstwa Paula Dugdale’a. DR
Pójść dalej
Po uwiecznieniu stadionowej trasy Taylor Swift, pożegnalnego koncertu Eltona Johna, galaktycznego spotkania Coldplay z Thomasem Pesquetem oraz południowoamerykańskiej trasy Rolling Stonesów , kamera Paula Dugdale'a skupia się na Yungbludzie – pseudonimie młodego Brytyjczyka Dominica Harrisona. Ten ocalały z „Klubu 27”, chwalony równie mocno przez Micka Jaggera, co przez nieżyjącego już Ozzy'ego Osbourne'a , jest obecnie jednym z najbardziej obiecujących rockerów swojego pokolenia.
W tym pełnometrażowym dokumencie, nakręconym głównie w czerni i bieli, chłopak ze Stratford (w północno-wschodnim Londynie) zabiera nas z bliska na nagrywanie swojego czwartego albumu „Idols” w Berlinie. W sercu majestatycznych Hansa Studios, gdzie David Bowie nagrał swój „Heroes”, Yungblud reinterpretuje, introspekcyjnie, swoje dwanaście utworów na żywo, łącząc nowoczesny pop punk, neometalową harmonię i orkiestrowe riffy. Emanuje wątpliwościami, łzami, radością, lękiem, chaosem, kreatywnością… a wszystko to ma na celu odnalezienie drogi do własnego głosu. Krótko mówiąc, czysty rock and roll.
Le Nouvel Observateur